Świadectwo Zuzanny Bylok

Życie z Bogiem – Zuzanna Bylok

„Powierz Panu drogę swoja, Zaufaj mu, a On wszystko dobrze uczyni” (Ps.37,5)

Pochodzę z rodziny mieszanej i mieszkałam w Jaworzu – tam byłam ochrzczona i konfirmowana. Jako dziecko chodziłam na szkółkę niedzielna. Miałam dwie starsze siostry, które juz nie żyją i brata w moim wieku. Nasza mama zawsze pilnowała, abyśmy nie opuszczali nabożeństw. Gdy miałam 22 lata wyszłam za mąż za katolika, wtedy więzy z kościołem sie rozluźniły. Mam dwie córki, które są wyznania ewangelickiego. Życie z mężem układało sie różnie. Po 17 latach małżeństwa rozeszłam się sie z mężem, było mi trudno, ciężko z dwójka dzieci, ale Pan Bóg zawsze sie o nas troszczył się. Córki posyłałam również na szkółki niedzielne. Wtedy i ja przybliżyłam sie znowu do kościoła w Jaworzu. W 1993 roku dostałam mieszkanie w Bielsku i przeprowadziłam sie z młodsza córka, zięciem i wnukiem. Zaczęłam chodzić do kościoła w Białej, a wnuk na religie. Kiedy raz przyprowadziłam wnuka na rekolekcje pasyjne, panie, które robiły herbatę zaprosiły mnie do kuchni na kawę i tak zaczęła sie nasza przyjaźń. Zaczęłam chodzić na Studium Biblijne, gdzie było mówione, ze trzeba sie na nowo narodzić. Tego nie mogłam zrozumieć. Słuchałam różnych świadectw ludzi, którzy chodzili z Panem Jezusem, umieli sie modlić, a ja tylko płakałam.

Często spotykałyśmy sie w grupie domowej na Złotych Łanach. W końcu nadszedł dla mnie ten szczególny dzien. 24 listopada 1994 r. byłam na spotkaniu modlitewnym u siostry Marysi Korpielowej, gdzie także przyszedł zaproszony w odwiedziny ks. Mach. W rozmowie wytłumaczył mi, ze jezeli pragnę przyjąć Pana Jezusa do mego serca, mogę to uczynić nawet u tej siostry. Musze tylko wyznać moje grzechy i gdy poproszę z wiara, Pan ze swej łaski da mi wyzwolenie i zamieszka w moim sercu. Odtąd chodze z Panem i jestem szczęśliwa. Dziękuje Panu – naszemu wybawicielowi Jezusowi Chrystusowi, ze mnie oczyścił z popełnionych przeze mnie grzechów, bo tak często zapominałam o Jego przykazaniach.

Pan wiele dla mnie uczynił. Zawsze byłam bardzo nerwowa, ale modliłam sie o to, żeby Pan Bóg mi to zabrał i On wysłuchał mojej prośby i za to jestem Mu bardzo wdzięczna. Od tej pory mam pokój w sercu i jestem spokojna osoba. Ciesze sie tez, ze mogę chodzic co drugi poniedziałek na Studium Biblijne i co czwartek na Godzinę Biblijna. Nawet jesli są jakies przeszkody, gdy np. ktos do mnie przyjdzie o tej porze, to staram sie na tych spotkaniach byc. Jak są jakies problemy, to sie o nie modle, np. w sprawie moich dzieci, żeby Pan Bóg prowadził wszystko ku dobremu. Moim największym pragnieniem jest, aby moje serce zawsze uwielbiało i wywyższało mojego Pana i żeby w moim sercu była miłość i głęboka wiara.

Zuzanna Bylok

Skomentuj

  • Archiwum wydarzeń

  • Polecamy