Świadectwo Lidii Brudny

Życie z Bogiem – Lidia Brudny


Urodziłam się i wychowałam jako jedynaczka w tradycyjnej rodzinie ewangelickiej. Od wczesnego dzieciństwa razem z rodzicami chodziłam do kościoła. Rodzice dbali, aby regularnie brać udział w niedzielnych nabożeństwach. W domu jednak oprócz krótkiej wieczornej modlitwy, nie było praktykowane czytanie Bożego Słowa. Jedynie babcia, która mieszkała razem z nami i była osobą niewidomą, miała na stole Biblię i często prosiła mnie, żebym jej przeczytała jakiś fragment Bożego Słowa.

Ponieważ nie miałam rodzeństwa, w wolnym czasie bardzo lubiłam czytać książki. Biblia też zaczęła mnie interesować i nawet kupiłam sobie własny egzemplarz. Jednak mimo szczerych chęci i postanowień, żeby ją przeczytać, za każdym razem już przy Księgach Mojżeszowych przychodziło zniechęcenie i odkładałam Boże Słowo na półkę, ponieważ zupełnie go nie rozumiałam. Dorastałam i jako nastolatka dwa, może trzy razy brałam udział w Tygodniu Ewangelizacyjnym w Dzięgielowie. Widziałam tam ludzi, którzy z wielką pasją mówili o Bogu. Słuchałam wielu świadectw o życiu z Bogiem i zdawałam sobie sprawę, że mają oni coś, czego ja w ogóle nie posiadam. Bóg już wtedy mnie szukał, ale ja Jego w tym czasie zupełnie nie.

Wyszłam za mąż, urodziłam dwóch synów i na kilka lat utknęłam w domu, zajmując się wychowywaniem dzieci. Straciłam w tym czasie kontakt nawet z kościołem. Kiedy dzieci podrosły, kuzyn zaprosił mnie na Studium Biblijne, które odbywało się co tydzień na parafii w Bielsku. Dzieci mogły pójść ze mną, ponieważ równolegle odbywały się zajęcia dla nich. Znowu znalazłam się wśród ludzi wierzących. Wtedy Pan Bóg wlał mi w serce ogromną tęsknotę, żeby Go odnaleźć i poznać. Był to jednak długi proces. Zdarzało się, że zazdrościłam ludziom, którzy składali świadectwa na ewangelizacjach, ponieważ wiedziałam, że oni odnaleźli już Boga, którego ja ciągle nie potrafiłam znaleźć. Czytałam Biblię i czekałam. W końcu Bóg przemówił do mnie w słowie: Jeśli mnie będziecie szukać, znajdziecie mnie, jeśli mnie będziecie szukać całym swoim sercem, objawię się wam (Jer.29,13- 14 ). Pamiętam, że w moim sercu pojawił się pokój i pewność, że mogę już teraz cierpliwie czekać na to, co Bóg zrobi. Wątpliwości i niewiara zaczęły powoli ustępować, a w ich miejsce przychodziła pewność i wiara.

W czerwcu 1997 roku byłam na ewangelizacji w Białej, którą prowadził Elia Moris. Odpowiedziałam wtedy na wezwanie, żeby przyjąć Pana Jezusa. Modliłam się z ewangelistą i naszym pastorem, żeby Pan Jezus wszedł do mojego serca i przebaczył moje grzechy. Był to przełomowy moment w moim życiu. Jestem Bogu wdzięczna, że choć moje poszukiwania były długie, to tak jak obiecał, pozwolił mi się znaleźć.

Bardzo podoba mi się wiersz Leopolda Staffa, który przypomina moje odczucia w czasie, gdy szukałam Boga:

Wyszedłem szukać Ciebie o świcie i w trwodze, Nie znajdując pomyślałem, żem szedł drogą kłamną, I spotkałem Cię, kiedym odwrócił się w drodze, Bowiem przez całe życie, krok w krok szedłeś za mną.

Tego właśnie, że Pan Bóg jest blisko mnie, doświadczyłam wiele razy. Życie nie oszczędziło mi trudnych doświadczeń. W 1998 r. zostałam samotną matką i musiałam wziąć odpowiedzialność za wychowanie moich synów. Było to dla mnie bardzo trudne zadanie. Nigdy nie czułam się mocną osobą (zmagam się z wieloma słabościami i chorobą) i nieraz myślałam, że sama sobie nie poradzę. Jednak Pan mnie nie zawiódł, bo dał tylko tyle, ile wiedział, że jestem w stanie udźwignąć. Często doświadczałam, jak On był siłą w mojej słabości i pomagał

Synowie są już teraz dorosłymi ludźmi. Obaj ukończyli studia i niedawno założyli własne rodziny. Wiem, że to zasługa mojego Pana, który dodawał mi wciąż nowych sił i też nie spóźniał się z pomocą.

Choć nie rozumiem, dlaczego tak potoczyły się koleje mojego życia, to patrząc wstecz mogę z całą pewnością powiedzieć, że w doświadczeniach nauczyłam się bardziej ufać Bogu i polegać na Jego obietnicach. Poznałam też, jakim wspaniałym przyjacielem jest dla mnie Pan Jezus i to pociesza mnie, zwłaszcza kiedy czuję się samotna.

Lidia Brudny

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *